– Rozwój turystyki kulinarnej może być istotnym bodźcem pobudzającym lokalne gospodarki. Wciąż jednak brakuje twardych liczb. Niezbędne są badania, które przeanalizowałyby taki wpływ – mówiła Jolanta Kamieniecka z Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego podczas konferencji „Kulinaria – wizytówką regionów turystycznych”, która odbyła się 4 kwietnia 2017 roku w Warszawie.
Producenci lokalnych produktów (zarówno spożywczych jak i turystycznych) potrzebują wsparcia, zwłaszcza w zakresie promocji i marketingu. Co ważne, ta promocja nie musi (a może nawet nie powinna) być pojmowana jako kolejne pieniądze wydane na foldery i ulotki.
Oferta kulinarna może wzbogacać inne atuty regionu
– Film Woody’ego Allena Vicky Christina Barcelona przyczynił się do wzrostu zainteresowania kuchnią hiszpańską (w szczególności baskijską). Po premierze biura podróży zaczęły serwować wycieczki kulinarne po kraju Basków
– zauważyła Aleksandra Chabiera z Narodowego Insytutu Dziedzictwa.
Zwracała ona uwagę także na to, aby ofertę turystyki kulinarnej wiązać z innymi zasobami regionalnymi takimi jak np. muzea czy zabytki – może to być znakomity sposób na ich ożywienie.
Przytrzymać turystę na dłużej
Kluczowe jest także przytrzymanie turysty w danym miejscu dłużej niż dwie godziny. Najlepiej, aby przenocował – mówił dr Piotr Kociszewski z Uniwersytetu Warszawskiego przytaczając udany przykład Ziołowego Zakątka z Korycin na Podlasiu (już wkrótce na łamach Biokuriera więcej informacji na temat tego miejsca).
W pozyskiwaniu funduszy na promocję przeszkadza problem z udokumentowaniem korzystnego wpływu jaki dla lokalnych gospodarek może mieć przyciągnięcie turystów kulinarnych.
Potrzebne silne, lokalne marki
Skuteczne zbudowanie oferty dla turysty kulinarnego wymaga wykreowania silnych, regionalnych marek. Muszą one być docenianie i silne lokalnie, tak aby były w stanie działać cały czas.
Podstawą budowania siły producentów produktów lokalnych jest skala regionalna. Najpierw tutaj musi być silna rozpoznawalność, aby móc ten produkt promować dalej
-podkreślała Jolanta Kamieniecka.
-Jako Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego planujemy stworzenie projektu, którego zadaniem będzie wskazanie na ile turystyka kulinarna tworzy wartość dodaną do rozwoju regionalnego – zapowiedziała.
Intuicyjnie można przyjąć, że taki wpływ występuje. Rozwój turystyki kulinarnej to więcej punktów noclegowych, restauracji, kawiarni, różnego rodzaju inicjatyw lokalnych (np. warsztatów, prywatnych muzeów). Powstawanie tego typu obiektów i usług z pewnością wpływa na aktywność zawodową i co za tym idzie rozwój regionów (zwłaszcza w przypadku mniejszych miast i wsi).
25% wyjazdowego budżetu przeznaczamy na jedzenie
Co ważne, według szacunków Światowego Stowarzyszenia Podróży Kulinarnych – World Food Travel Association (WFTA) przeciętny turysta przeznacza 25% swojego wyjazdowego budżetu na jedzenie. Wyzwaniem dla lokalnych przedsiębiorstw jest to, aby te 25% środków trafiło do nich, a nie sieciowych restauracji czy hoteli.
Turyści mogą powrócić ze wspomnieniami z McDonald’s i Starbuck’s, albo ze wspomnieniami miejscowego jedzenia i picia oraz ze zdjęciami, którymi będą się dzielić z przyjaciółmi, rodziną, znajomymi z pracy, wystawiając w ten sposób własną opinię
-czytamy w „Raporcie dotyczącym turystyki kulinarnej” przygotowanym przez Erika Wolfa, dyrektora zarządzającego Światowego Stowarzyszenia Podróży Kulinarnych.
Konferencja „Kulinaria – wizytówką regionów turystycznych” odbyła się 4 kwietnia 2017 roku na terenie Akademii Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie.