Lyon – miasto kojarzone z początkami kina oraz młodym winem beaujolais uznawane jest za europejską stolicę jedwabiu. Pełne jest uroczych ulic, zachwyca przy tym prostą, opartą na tradycji, kuchnią.
Przed przeszło 25 laty, gdy mieszkałem w Getyndze, moje ulubione kino nazywało się „Lumière”. To studyjne kino działa do dziś i nie poddało się multipleksom. Zapewne większość kinomanów, i to nie tylko z Getyngi, nie pamięta, że bracia Lumière w 1895 r. na jednej z ulic miasta nakręcili film, który jest uważany za początek historii kina.
Europejska stolica jedwabiu
Lyon, którego starówka od 1998 r. znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO, wart jest poznania nie tylko z powodu pionierów kina, czy też sprytnie wypromowanemu beaujolais.
Miasto już od XVI w. było centrum wyrobów z ceramiki i fajansu, a do dziś charakterystycznymi budowlami są katedra oraz kościół Notre-Dame de Fourvière.
Jako że mowa o Francji, którą utożsamiamy z modą, warto odnotować, że Lyon od renesansu aż do końca XIX w. był uznawany za europejską stolicę jedwabiu. Jednak wynalezienie w 1889 r. sztucznego jedwabiu doprowadziło do upadku znaczenia miasta jako miejsca wyrobu i handlu tą tkaniną. Nim jednak Lyon musiał pogodzić się z tym faktem, miasto było widownią rewolty tkaczy jedwabiu w 1831 r. Powodem ich niezadowolenia była pogłębiająca się nędza wynikająca z obniżających się z roku na rok zarobków. Rozmowy pracowników z właścicielami tkalni nie doprowadziły do podwyższenia płacy, a to spowodowało wybuch niezadowolenia, protesty i strajk. W ulicznych zamieszkach z wojskiem i gwardią narodową zginęły dziesiątki tkaczy. Niepowodzenie zamieszek doprowadziło do kolejnych rozruchów w 1834 r., równie krwawo stłumionych przez wojsko. Ostatnia fala protestu tkaczy miała miejsce w 1848 r., ale była mimo podobnych haseł podwyższenia płacy i równie siłowego charakteru była najmniej spektakularna.
Lyon słynie jednak nie tylko z jedwabiu. To w tym mieście urodził się twórca mechanicznego krosna Joseph-Marie Jacquard, od jego nazwiska wzięły nazwę tkaniny żakardowe, które charakteryzują się rozbudowanymi, ale niekoniecznie dużymi wzorami. Mogą być jedno- lub wielobarwne. Do tych pierwszych zalicza się adamaszek. Tkaniny żakardowe mogą mieć wzory roślinne i rodzajowe. Żakardy z reguły służyły jako materiały dekoracyjne, tapicerskie lub odzieżowe. Nowością maszyny żakardowej (krosno Jacquarda) było tworzenie skomplikowanych, wielkoformatowych wzorów.
Kuchnia Lyon’u – prosta i tradycyjna
W Lionie można liczyć na kuchnię regionalną w bouchons, czyli małych restauracjach, czasem położonych z dala od utartych szlaków turystycznych. To tam jadają miejscowi. Tam serwuje się saladier lyonnais (sałatkę ze owczych stópek) lub specjalność z Lotaryngii – quiche (francuska odmiana okrągłej tarty). Quiche to kruche ciasto z nadzieniem jajeczno-mlecznym, które może też być ze szpinaku lub w wersji na słono z wędzonką, tartym serem i cebulką (quiche lorraine).
Kuchnia charakteryzująca Lyon, wbrew temu co można mniemać na temat francuskich kulinariów, należy do stosunkowo prostej jak na standardy Francji. Preferuje dania z wieprzowych podrobów, czyli np. grillowane żołądki, które można by określić jako tamtejszą odmianę naszych rodzimych flaków (podaje się je pieczone, nie zaś w formie zupy).
To zamiłowanie do zwierzęcych podrobów ma źródło w przegranej wojnie prusko-francuskiej (1870-1871). Zubożałego mieszczaństwa nie stać było na służbę. By przeżyć zaradne gospodynie otwierały małe restauracje, które oferowały proste dania robotnikom z fabryk. Stąd pomysł na wykorzystanie podrobów, którymi pogardzała arystokracja.
Kurczak i wino – połączenie idealne
Kuchni Lyonu nieobce są pieczone żaby z farszem z mielonej wieprzowiny z dodatkiem czosnku. Dla lubiących potrawy z drobiu można polecić poularde demi-deuil, czyli kurczaka faszerowanego truflami lub młodą kurę z rakami i smardzami, czy też coq au vin (kurczaka duszonego w winie). Kurczak przygotowywany na wiele sposobów to jedno z ulubionych dań Francuzów, a duszony w winie uznawany jest za danie narodowe i jest odmiennie przygotowywane zależnie od regionu upraw i produkcji wina.
Dla bardziej odważnych poleca się skosztowanie gotowanej cielęcej głowy z móżdżkiem i ozorem!
Tomme de savoie – ser
W Lyonie można też posmakować tomme de savoie, czyli sera z pasteryzowanego krowiego mleka (od 1996 r. nazwa chroniona geograficznie). Powstaje bezpośrednio na górskich halach. Ser ma zwartą konsystencję i nadaje się do krojenia. Zawartość tłuszczu wynosi od 10 do 30 proc., a roczna produkcja wynosi 6000 ton, z czego 1/6 pochodzi z małych, rodzinnych serowarni. Innym ciekawym serem jest bleu de bresse nazywany też bresse bleu, czyli ser z niebieską pleśnią. Jego popularność zaczęła się pod koniec II wojny światowej. Idealnie komponuje się ze słodkim winem.
Przeczytaj: Francuskie sery. 10 faktów
Prostym, ale nie banalnym daniem jest quenelles de brochet. Są to klopsy rybne ze szczupaka z dodatkiem mąki, śmietany i jajek, zaś wersja z kurczakiem nazywa się quenelles de volaille. Tego typu klopsy podaje się z sosem nantuańskim, którego nazwa pochodzi od miasta Nantua. Sos przygotowywany jest na bazie sosu beszamelowego z dodatkiem raków i śmietany.
Francuskie parówki – cervelas
W Niemczech i nie tylko, niektóre parówki nazywa się frankfurterkami. Lion też może pochwalić się swoją wędliną, nazywaną lyońską lub cervelas. Jest to tamtejsza odmiana parówki przyprawiona kurkumą, kardamonem, kolendrą, imbirem i gałką muszkatową. W Lyonie serwuje się ją jako cervelas chaud à la beaujolaise, czyli duszona w piekarniku z szalotką z dodatkiem czerwonego Beaujolais, do tego podaje się ziemniaki w mundurkach.
Andouillette à la lyonnaise
Warto też poznać smak andouillette à la lyonnaise. Jest to wędlina z cielęciny i wieprzowych podrobów (np. żołądków). W Lyonie, Troyes i Cambrai uchodzi za lokalny przysmak. Oferuje się ją w naturalnym flaku, podaje zarówno na zimno w plastrach lub na ciepło lub też z rosette de Lyon – suszoną wędliną podobną do salami.

By Jules Morgan (Flickr: Oyama) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons
Chartreuse
Dla lepszego trawienia poleca się wypić kieliszek chartreuse. Jest to 69 proc. likier ziołowy wytwarzany przez zakonników od początku XVII w. Pochodzi z Vauvert i reklamowany jest jako „eliksir długiego życia”. Od połowy XVIII w. dostępny jest również w wersji z niższą zawartością alkoholu. Jego receptura oczywiście pozostaje tajemnicą.
Od 1903 r. produkcja likieru została upaństwowiona, a zakonnicy utracili prawo do wytwarzania trunku. Likier wytwarzany jest na alkoholizowanym winie z dodatkiem cukru oraz…130 ziół i przypraw! Czas leżakowania w dębowych beczkach wynosi 5-8 lat. Jego smak musi być zatem wyjątkowy.