Oktoberfest to święto piwa – to wie każdy, ale… skąd wzięła się ta tradycja? Czy wegetarianie mają tam czego szukać? Jak nazywa się tamtejszy charakterystyczny piwny kufel? Które browary promują się podczas imprezy? Znacie odpowiedzi na te pytania? Do lektury!
W tym roku najbardziej znany event promujący sztukę warzenia piwa (rozpoczyna się 17 września i potrwa do 4 października 2016), czyli obchodzony od ponad dwustu lat Oktoberfest w Monachium wpisuje się w jubileusz 500-lecia niemieckiego Prawa Czystości Piwa (Reinheitsgebot). Pierwotnie prawo to, regulowało również ceny sprzedaży tego chmielowego produktu, do wyrobu, którego wykorzystuje się tylko chmiel, słód, drożdże i wodę. Na pamiątkę uchwalenia tego przepisu warzenia piwa niemieccy piwosze i browarnicy od 1994 r., świętują 23. kwietnia, Dzień Niemieckiego Piwa.
Powodem wprowadzonej 5 wieków temu regulacji odnośnie składników potrzebnych do uwarzenia „zupy chmielowej” zapewne można doszukiwać się w niemieckiej… gospodarności! Otóż w tamtym czasie wartościowa pszenica i żyto były bardziej w cenie, niż jęczmień. Z tego też względu prawnie „zasugerowano” by te zboża w pierwszej kolejności wykorzystywać (po przerobie na mąkę) w piekarnictwie, a nie „marnotrawić” w produkcji piwa. Z kolei ustanowienie chmielu jako jedynej przyprawy wykorzystywanej w browarnictwie było zapewne podyktowane troską o jakość trunku. Bowiem w tamtym czasie nierzadko dodawano do piwa zioła, przyprawy lub korzenie, co zdecydowanie pogarszało jakość, ale za to w niektórych przypadkach wspomagało efekty uboczne- powodując „odmienne stany świadomości” niekoniecznie wynikające z procesów fermentacji!
Tradycja „chmielowych dożynek” w Bawarii
Chmielowe dożynki mają w Bawarii dłuższą tradycję, niż sławny obecnie Oktoberfest! Tu ponownie kłania się niemiecki pragmatyzm! Otóż chodziło o… skonsumowanie piwa z mijającego sezonu, nim rozpoczęto warzyć nowe. Wspomniane na początku Prawo Czystości Piwa z 1516 roku uchwalone w bawarskim Ingolstadt zezwalało bowiem na warzenie piwa tylko od końca września do końca kwietnia roku następnego.
Jak zaczął się Oktoberfest?
Historia chmielaków, zwanych Oktoberfest zaczęła się w 1801 r. za sprawą ślubu księcia Ludwika (późniejszego króla Bawarii) z księżniczką Therese von Sachsen-Hildburghausen.
Z tej okazji odbyły się wyścigi konne. Na cześć Młodej Pani łąki na których odbyły się zawody hippiczne zwą się Błoniami Teresy (Theresienwiese) i to tam ma miejsce obecnie Oktoberfest, który dopiero od 1880 r. nabrał ludycznego charakteru- wcześniej dominowały akcenty sportowe. Wszystko pewnie za sprawą wydanej zgody przez władze miasta na sprzedaż piwa.
Oktoberfest jest bez wątpienia najbardziej ludycznym festynem na świecie (a na pewno w Europie), gromadzący 6 mln uczestników, którzy pochłaniają w czasie imprezy trwającej 17 dni ok. 5 mln. litrów chmielowego napoju (w tym roku od 17.09 do 3.10). Od 1872 r. termin festynu został przeniesiony z października, na połowę września- stąd do dziś ta trochę myląca nazwa Oktoberfest (Festyn Październikowy).
6 browarów w centrum uwagi
Z reguły zapomina się, że Oktoberfest to miejsce… promocji tylko sześciu monachijskich browarów: Spaten-Franziskaner-Bräu, Augustiner, Paulaner, Hacker-Pschorr, Hofbräu, Löwenbräu. W żadnym wypadku nie jest to impreza browarów z całej Bawarii!
Na Błoniach Teresy rozstawianych jest 14 namiotów, gdzie większe mogą pomieścić (licząc miejsca siedzące!) do 10 tysięcy osób. Namioty dzielą się na te należące do browarów i gospodarzy Oktoberfestu. Przy czym każdy gospodarz oferuje w swoim namiocie piwo tylko jednego browaru.
Potężne kufle do piwa
Sławne kufle w których serwuje się piwo noszą nazwę Maßkrug, a ich pojemność przekracza litr -można by rzec, że to taki litr z „kroplą” w promocji (1,069 l)! Dopiero na przełomie XIX i XX w. w bawarskich gospodach kufle ceramiczne zostały zastąpione szklanymi. Piwosze bardziej cenią sobie te glinkowe, bo dłużej utrzymują niższą temperaturę napoju, ale wadą ich jest to, że nie widać, czy piwo zostało dobrze nalane, czy też dziwnym trafem ma za dużo piany. Podczas Oktoberfest piwo strumieniami leje się tylko do szklanych kufli, a te ceramiczne można kupić w wersji kolekcjonerskiej, z odmiennym co roku motywem. Różnią się one drobnym szczegółem od tych tradycyjnych z glinki, które powinny mieć cynową pokrywkę. W trosce o biesiadników, którzy na skutek bójek mogliby doznać uszczerbku na zdrowiu- kufle zostały pozbawione pokrywek.
Kelnerki, kelnerki…
Mimo, ze dba się o zdrowie biesiadników, to nie można zapominać o…kelnerkach, które są dźwignią marketingową Oktoberfest. Przecież to one w tradycyjnych strojach (Dirndl) podkreślających ich wdzięki prezentują się okazale w trakcie podawania klientom np. dziesięciu kufli naraz! Jednak trzeba pamiętać, że ta czynność poza fotogenicznością i podziwem dźwigania w sumie ok.40kg. jest po prostu okupiona niesamowitym wysiłkiem.
Kulinaria na Oktoberfest
Jak każdy festyn, również monachijskie dożynki piwne to nie tylko konsumpcja hektolitrów piwa, ale też sposobność do degustacji kulinariów.
Nie da się ukryć, że tradycyjna bawarska kuchnia, tak ochoczo serwowana na Oktoberferst, nie zalicza się do lekkostrawnych. Wszak od razu na myśl przychodzi osławiona pieczona golonka (Haxe) z kiszona kapustą. Pewnie najmniej kaloryczna jest podawana na gorąco Weisswurst, czyli biała kiełbasa ze słodką musztardą i preclem.
Regionalnym przysmakiem serwowanym w każdej bawarskiej restauracji jest Obazta, czyli pasta z Camembert z dodatkiem masła, cebuli, soli, świeżo mielonego pieprzu, kminku i sproszkowanej słodkiej papryki. Na uwagę zasługuje swego rodzaju ciekawostka jaką jest bawarska sałatka ziemniaczana, którą złośliwie można by ochrzcić mianem „katolickiej”, gdyż podobną, ale bez dodatku majonezu, ale za to polanej odrobiną octu, wody i oleju podaje się w północnej protestanckiej części kraju.
W ubiegłym roku nowością były lody na bazie piwa Augustiner, wymyślone przez młodego kreatywnego właściciela monachijskiej lodziarni specjalizującej się w nietypowych, acz oryginalnych połączeniach smaków takich jak np. cytrynowo-paprykowym czy bazyliowo-mozzarellowym!
Prócz tego nie można pominąć licznych stoisk wędliniarskich, czy też tych z artykułami nabiałowymi i piekarniczymi, które oferują wyroby pochodzące z hodowli i upraw ekologicznych. Bio-kartoflanka, czy też dania z kaczek z wiejskiego, wolnego chowu, to tylko mała zapowiedź tego co oferuje się pośród licznych, bo liczonych w dziesiątki kramów poszczególnych producentów.
Przekąski do piwa
Z kolei w formie przekąski sprawdzają się:
- pieczone migdały,
- orzechy
- ziarna słonecznika
Wszystko to oczywiście pochodzi z ekologicznych upraw, lub też -bagatela- 45 rodzajami naleśników z ekologicznej mąki i z oczywiście ekologicznymi dodatkami!
Vege na Oktoberfest
Zgodnie z badaniami instytutu Emnid (lato 2014 r.)- co trzecia osoba życzy sobie zwiększenia bezmięsnej oferty kulinarnej na Oktoberfest. To oznacza, że również weganie nie muszą się obawiać widma głodu podczas spożywania chmielowego nektaru. W przerwie między jednym zimnym łykiem a następnym, mogą posilić się np. zupą warzywną z imbirem i trawą cytrynową czy też kanapkami z pastą kukurydzianą. Z kolei na ciepło poleca się m.in. sojowe medaliony w piwnym sosie, a na deser jabłecznik (a jakże!) na piwnym cieście!
Oktoberfest w stylu EKO
Ponad połowa wystawców wybiera dostawców prądu pozyskiwanego z odnawialnych źródeł energii, a właściciele najstarszego namiotu („Schottenhamel Festzelt”) zainstalowali kolektory słoneczne, które ogrzewają wodę do mycia naczyń i kufli.
Poza tym już od 15 lat do oświetlenia wszystkich miejsc publicznych na błoniach włącznie z funkcjonowaniem toalet wykorzystuje się eko-prąd, a wymiana 210 lamp doprowadziła do 45-procentowego obniżenia zużycia energii.
Tęczowe imprezy piwne
Jak z tego widać Oktoberfest to nie tylko przejaw niemieckiej historii i pielęgnowania browarniczej tradycji, ale przede wszystkim sposobność do spędzenia wolnego czasu, do zabawy i radości. Na marginesie warto tez wspomnieć, że impreza odbywa się w Monachium, stolicy najbardziej katolickiego i konserwatywnego landu Niemiec, ale to w niczym nie przeszkadza by od ponad trzydziestu lat Oktoberfest pokazywał swe inne obyczajowe oblicze.
Otóż tradycją stały się już cztery duże imprezy… tęczowych środowisk piwoszy i piwoszek, którzy spotykają się w namiotach na biesiadowaniu: w pierwszą niedzielę oraz w pierwszy i drugi poniedziałek jak też w ostatni dzień imprezy. Niech więc nikogo w tym czasie nie zdziwią obejmujący się panowie w krótkich, skórzanych spodniach nierzadko z dobrze wyhodowanym „mięśniem piwnym”, bo to nie będzie oznaką troski o stan równowagi kolegi, tylko zwyczajne okazanie uczuć. A poza tym-cóż dopóki piwo będzie warzone zgodnie z niemieckim, a pierwotnie bawarskim prawem czystości, czyli tylko na bazie słodu, chmielu, drożdży i wody to będzie ono… wegańskie, czyli jak mówią Niemcy podczas wznoszenia toastu- Prost!!!
Credits
zdjęcie na górze artykułu: By Aschuff (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) or CC BY-SA 2.5-2.0-1.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5-2.0-1.0)], via Wikimedia Commons